czwartek, 15 sierpnia 2013

Miluś

Miluś to mój królik :) Chociaż ma swoje humorki - kocham go. Jest już stary, gdy gdzieś wyjeżdżam, boję się, że jak mnie nie będzie, to on... :c Ale przejdźmy do przyjemniejszej części.
Miałam go dostać na urodziny. Przejechałam całą Warszawę w poszukiwaniu "najsłodszego" (miałam wtedy..5 lat? ;_;).
Tak jak każda dziewczynka chciałam białego króliczka. Gdy była dwudziesta druga, w końcu przyszłam do ostatniego sklepu. Gdy weszłam do niego, w pierwszej chwili się zdziwiłam - zwierzęta zamiast w klatkach znajdowały się na.. zwykłych sklepowych półkach i o dziwo żadne z nich nie miało zamiaru wyskakiwać :o
 Miluś wraz ze swoim bratem siedział na najwyższej półce.
 Moja mama o czymś gadała ze sprzedawczynią, a ja usiłowałam pogłaskać psychiczną świnkę morską, która wrzeszczała, gdy zbliżało się rękę i zapieprzała na drugi koniec klatki, że aż dym leciał.
W końcu mama mnie podniosła i spojrzałam na Milusia, w jego oczy. Były piękne, ale smutne. W jednej chwili przypomniałam sobie dziewczynkę, która wychodziła ze sklepu przed nami. Zabrała jego siostrę. Za to brat Milusia wyglądał na bardzo szczęśliwego. Biegał, skakał, a nawet z lekka się uśmiechał. Miluś cierpliwie znosił moje "obmacywanie" po miękkim futerku.
,,Mama, chcę tego! Jest śliczny!" - wciąż pamiętam swoje słowa. Pokochałam Milunia od pierwszego wejrzenia :3. Choć zawsze chciałam mieć psa, Miluś wypełnił w moim sercu to pragnienie. Gdy przywiozłam go do domu, gdy postawił pierwsze kroki, łapki mu się rozjeżdżały. W niedługim czasie nauczył się stać na drewnianych panelach. Zawsze podczas mojej choroby, Miluś wskakiwał na moje łóżko i przytulał się. Gdy tak leżałam chora, nauczyłam go pierwszej komendy. Milo nauczył się przychodzić, gdy zawołałam go imieniem. Później nauczył się skakać przez przeszkody. Zawsze mnie kochał i będzie kochać, nawet gdy już go ze mną nie będzie.

Wstęp

Pamiętnik został uroczyście wznowiony dnia 15 sierpnia 2013 roku!
Jestem z tego powodu bardzo zadowolona, ale po wcześniejszych przeżyciach z czatem, pod którym spamowała moja koleżanka, shoutboxa nie dodaję. Bardzo się zawiodłam, ale życie toczy się dalej :D
Tym razem jest to pamiętnik z moimi najlepszymi wspomnieniami, przyjaciółmi i miłościami (♥) w życiu. Mam nadzieję, że tym razem blog się spodoba, tym bardziej, że tło zrobiłam sama -.- W każdym razie - pamiętnik został wznowiony!